Beluga charakteryzuje się czarnymi nasionkami o formie spłaszczonych kulek, które są drobniejsze od ziaren bardziej popularnej zielonej soczewicy.
Czarna soczewica
Beluga jest chrupiąca, apetyczna, pasuje do zup, ryb, jej smak doskonale podkreśla połączenie z jajkiem. Ma delikatny, orzechowy aromat. Gotuję ją na wolnym ogniu, dzięki czemu nie traci pięknej barwy.
Zawiera dużą ilość pełnowartościowego białka. W czystej postaci nie zastąpi Wam wartość białka z mięsa. Wystarczy ją jednak wzbogacić o proste składniki i mamy gotowy pełnowartościowy obiad.
Jak dobrze ugotować soczewicę
Soczewica nie wymaga wcześniejszego namaczania. Przed gotowaniem należy ją dokładnie wypłukać pod bieżącą wodą.
Do rondla/garnka wsypujemy soczewicę, zalewany wodą (proporcie 1:2). Soczewica powinna wchłonąć całą ilość płynu, dlatego dodaję ją z wyczuciem (np. gotuję w proporcji 1:1,75 a jeśli pod koniec gotowania soczewica będzie jeszcze twarda i jednocześnie już wchłonie płyn, wtedy dopiero dodaję pozostałą ilość płynu, tzn ok 0,25 szklanki). Dlaczego?zbyt dużą ilość wody ciężką odlać, nie odbierając przy tym smaku, który pozostaje w płynie.
Kiedy woda się gotuję wrzucam zioła, przyprawy, dodaję oliwę. Po około 20 minutach soczewica jest ugotowana i jeszcze chrupiąca.
Proporcje na 1 szklankę suchej soczewicy
- 2 szklanki wody
- 3 gałązki świeżej szałwii, które po ugotowaniu wyjmiemy, kilka posiekanych liści szałwii, które zostaną.
- garść posiekanej natki pietruszki
- 2 posiekane ząbki czosnku
- łyżeczka suszonego tymianku
- łyżka miodu
- świeżo mielony pieprz, ilość wg uznania
- dla ostrości odrobina peperoncino
- łyżka oliwy z oliwek
- sok z 1/4 cytryny i sól dodajemy na sam koniec, przed podaniem, ilość wg Waszych upodobań, balansujemy i bawimy się ziołami, nadając potrawie bogactwo smaków.
Niezwykle piękne i smaczne podanie soczewicy na stół

Jajko sadzone smażę na maśle. Kiedy jest gotowe, ostrożnie przekładam na wyłożoną już na talerzu ugotowaną soczewicę. Doprawiam świeżo mielonym pieprzem i dodaję szczyptę szafranu. Intensywna barwa czerwieni pięknie się komponuje z kolorami dania. Bez szafranu danie nie straci na smaku, to tylko dodatek. Na sam koniec dodaję gruboziarnistą różową sól himalajską, która jest mniej słona, apetyczna.