Pachnąca choinka, roziskrzone lampki na drewnianej gwieździe. I zapach jedzenia wieczorną porą kiedy już nikt się z domu dalej nie wybiera albo najchętniej by tego nie robił. Pikantne risotto z rozmarynem i truflami. Tak bardzo maślane, proste i sycące o kremowej strukturze.

—————-

To jeden z naszych ulubionych przepisów na czas, kiedy sezonowe produkty są w odwecie. Pozostają zimnolubne zioła, przyprawy, buliony i słoiczki.

Zebranie ziół w ogrodzie to tylko jeden ze sposobów przygotowania składników. Rozmaryn jest bardzo wdzięczną rośliną, może rosnąć w doniczce na balkonie latami.

Składniki (na dwie porcje)

400 ml (+/-) wywaru z warzyw*

100 gr ryżu do risotto Arborio/carnaroli

2 cebule

50 gr parmezanu

50 gr pasty truflowej (nie samej trufli a delikatniejszej gotowej do zjedzenia ze słoiczka pasty przeznaczonej właśnie do risotto, bruscetty.

50 gr masła

Gałązka rozmarynu

Sól, świeżo mielony pieprz,  szczypta oreano i peperoncino

20 ml białego wina

‐———

*Ulubiony warzywny lub mięsny, ma dominować w nim rozmaryn, cebulka, por. Ja, najdrobniej pokrojone warzywa i zioła pozostawiam na dnie słoika, w którym trzymam wywar niech zostaną, wzbogacą smak.

Przygotowanie

W rondlu trzymamy gorący wywar (400ml przy 100 r ryżu to troszkę za dużo ale lepiej nie ryzykować aby nie zabrakło).

Na tarce trzemy ser, przygotowujemy już masło (aby mieć wszystko pod ręką).

W garnku rozgrzewamy 2-3 łyżki oliwy może być z aromatem z trufli), wrzucamy posiekaną cebulę, doprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy kilka minut do zeszklenia. Dodajemy ryż. Prażymy kilka minut, niech nabierze orzechowego aromatu. Dodajemy kilkanaście igieł rozmarynu. Pamiętajmy o tym aby stale mieszać składniki, ryż może w mgnienia oku się przypalić. Podlewamy białym winem, alkohol szybko wyparuje, pozostanie tylko aromat. Zaczynamy podlewać ryż gorącym wywarem, stopniowo, po ok 100 ml. Mieszamy co rusz aby ryż równomiernie wchłaniał wodę. Kiedy wchłonie porcję wody, dodajemy kolejną. Po ok 7 min. ryż jest prawie gotowy. Spróbujcie smak sosu i ryżu, powinien być delikatnie słony i lekko twardy ale już nie mączysty w smaku czy surowy. Od tej pory bądźmy ostrożni z ilością dodawanego wywaru. Powinno być go teraz tylko ciut za dużo (ok 50-70 ml). A to dlatego, że teraz ryż zamienimy w kremowe risotto, dodając w pierwszej kolejności masło. Kiedy masło się rozpuści, musimy ocenić, czy płynu zwiększonego przez rozpuszczone masło  wokół ryżu, jest wystarczająco. Czyli tyle aby w przeciągu następnych minut, po dodaniu zagęszczającego całość sera, uzyskać kremowe risotto. Metoda prób i błędów jest najskuteczniejsza, mi osobiście zajęto to lata. Jeśli widzicie że nadmiaru ryż nie wchłonie, dodajcie więcej sera. Jeśli jest zbyt suchy ryż, dodajcie masła lub odrobinę wywaru.

Podajemy na talerze. Na ryż nakładamy artystycznie na talerz łyżkę pasty truflowej, posypujemy odrobiną parmezanu, dodajemy świeżo mielony pieprz. Dodajemy świeży rozmaryn.

Ilość może wydawać się zbyt mała na dwie porcje, ale przekonacie się zapewne, że tak nie jest w rzeczywistości. Risotto jest bardzo sycące, w zbyt dużej ilości pozostaje ciężkość a znika przyjemność którą daje duża ilość masła i sera.

 

 

Podziel się linkiem!