Jest mocna i niesamowita. Napisana przez Włocha i zarazem nasza, polska. Bohater o imieniu Checco od pierwszych stron rozśmiesza do łez. Nie sposób oderwać się od czytania. Inteligentny i dyscyplinujący humor. Strona po stronie, zaskakuje obserwacjami i puentami. Raz po raz myślisz, niemożliwe, dokładnie tak jest!, 1:0, tak, niestety ma rację.  Objętościowo książka nie jest obszerna, musisz ją sobie dozować i wrócić jutro, ciesząc się w międzyczasie i śmiejąc przypominając sceny. Niestety nie możesz się podzielić emocjami z nikim kogo napotkasz na swojej drodze, bo czytasz premierę i nie byłoby miło odbierać innym uczuć, które właśnie Tobą zawładnęły.

Corte Polacca. Wenecjanin w Warszawie (link do wydawnictwa) napisana przez Sebastiano Giorgi to nasz polski elementarz patrioty. Lustro dylematów, codziennych historii. Im głębiej zaprzyjaźniamy się z Checco, przypominamy sobie historię Polski, widzimy Wenecję jako piękne i bliskie zniknięciu miasto. Perłę którą trzeba wynieść ponad turystyczne zachcianki latania w kaloszach z selfi patykiem i kanapką w aluminium ze statku. Przyglądając się perypetiom bohatera (sceny pojawiają się przed oczami jak żywe), dyscyplinujemy się i zaczynamy chcieć więcej zdziałać, być bardziej asertywnymi wobec społecznego nacisku i nie dać zatracić w lajkowaniu w social mediach. Przypominamy sobie że wiedza to dobro, to as w rękawie.

Może morze książek to za dużo ale tą pozycję warto kupić. Przepiękna miłość do kraju a w zasadzie dwóch, jest aż do pozazdroszczenia. Historia Wenecji przeplata się z miłością do Warszawy. Każde z miast ma swoje piękne i ciemne strony, każde wymaga cierpliwości i kochających je mieszkańców, którzy będą je traktować jak wyższe dobro a nie plac zabaw.

Recenzja. Jak ciężko jest pisać, nic nie odkrywając. Co odkryć żeby nie zburzyć napięcia:  „Najtrudniejszą rzeczą nie jest bycie fenomenem czy bohaterem, najtrudniejszą rzeczą jest bycie normalnym człowiekiem” – czy też ten fragment pokochacie jak ja? Czy mogłam Wam go zdradzić? Każde przeczytanie tego zdania to wygrana na loterii, to terapia dla zdrowia. Ale na tym poprzestanę. Nic więcej już Wam nie zacytuję. Przenieśmy się oczami w świat wyobraźni i zobaczmy o czym myśli Checco, czym są cuda jakie mijamy codziennie, choć czasem przykryte natłokiem wygód, biegu za tłumem.

Fot. Sebastiano Giorgi. Prawdziwa Wenecja, która nam ucieka, jest nieziemska, złota, naturalna.

Fotografia: atavola.pl Ręcznie wykonane stroje ujęte w witrynie jednej z pobocznych uliczek Wenecji

***

Tysiąc kilometrów dalej. Nadal w domu. Warszawa i jej włoskie perełki z duszą Italii

Fot.: Sebastiano Giorgi Kamienna płaskorzeźba przedstawiająca lwa św. Marka, godło  miasta Wenecja. Przywrócona w 2015 dzięki inicjatywie Komitetu Ambasadorów Św. Marka

Fot.: Sebastiano Giorgi pałac Na Wyspie jak i całe Łazienki Królewskie nie raz zdobią perypetie Checco w książce

Otwarty umysł i egzystencja wprowadziły nas do XXI w. Osiągnęliśmy jako ludzie więcej niż czasami sami tego jesteśmy świadomi i teraz na równi pochyłej, przywykli do piękna i wygody, które stale są, zapominamy że kiedyś nie istniały. Przestaliśmy je pielęgnować. Cheerish. To angielskie wyrażenie apetycznie opisuje znaczenie pielęgnacji. Checco kocha swoją Wenecję i jednocześnie jest tu w Warszawie. To nie jest tak, że nie chce tam zostać, przecież każdy kocha miasto na wodzie…Wenecja tonie nie tylko pod wodę ale przez traktowanie jej jak powietrza. Piękne koliberki, który ważą tyle co nic, nie wpływają na los lądu. Każdy człowiek to natomiast konkretne kilogramy, bagaże, śmieci, a ludzi tam jest zatrzęsienie. Pomnóżmy niechciane zachowania przez miliony… bilans nie wyjdzie na zero. Zastanówmy się nad tym. Checco Was przekona do działania osadzając lukrem tą ponurość. Karma wraca!

Corte Polacca. Wenecjanin w Warszawie.  Pod linkiem znajdziecie i kupicie wersję w wydaniu włoskim i polskim.

Fot.: atavola.pl Wenecja, o czym więcej można marzyć?

 

Podziel się linkiem!