Mój krem z kalafiora z chrupiącą bułką tartą:) Tak niewiele trzeba, żeby wieczór przy stole stał się najbardziej oczekiwaną chwilą dnia. Wystarczy że ktoś czeka przy stole żeby wspólnie coś przygotować i poopowiadać o całym dniu. Pachnące i proste jedzenie przygotowywane na świeżo (wspólnie) przed podaniem to przepis na bliskość i miłość.

Składniki

(porcja dla 2 osób)

1 cebula

2 ząbki czosnku

200 ml mleczka kokosowego

po płaskiej łyżeczce przypraw: cynamon, imbir, ziarna kolendry

500 ml wody (do dolania do bulionu)

opakowanie mrożonego kalafiora (450gr)

limonka (cytryna)

kilka anchois ze słoiczka (opcjonalnie pasta anchois)

bułka tarta

świeża natka pietruszki

świeżo mielony pieprz

odrobina przecieru pomidorowego

2 marchewki

korzeń pietruszki

Przepis na krem z kalafiora

Aby podkręcić smak wywaru, najpierw  w garnku na maśle smażymy pokrojoną cebulę (opcjonalnie z kilkoma anchois) dodajemy startą marchewkę. Im drobniej pokrojone, tym szybciej i intensywniej uwolni się aromat i smak. Następnie dosypujemy starty korzeń pietruszki oraz selera. Dodajemy natkę pietruszki, ziarna kolendry (łyżeczkę). Łyżeczkę miodu, szczyptę imbiru, cynamonu. Startą skórkę z limonki (dosłownie łyzeczkę) i skrapiamy odrobiną jej soku. Zalewamy wodą (ok 500ml) i gotujemy minimum 40 min.  Dodajemy bukieciki kalafiora, po 5 min warzywo będzie al dente. Dolewamy 200 ml mleczka kokosowe. Kiedy po dodaniu nowych składników zupa znów się zagotuje, wyjmujemy połowę różyczek kalafiora (będą potrzebne do ułożenia na kremie, przed samym podaniem). Miksujemy pozostałą część na zupę krem, na tyle długo aby stał się kremowy i gładki. Sprawdzamy smak. Ma być wyrazisty, kalafiorowy, maślany, pieprzny, lekko słodki, ostry, cytrynowy, kremowy, o zapachu natki pietruszki, kokosa, cebulki i kolendry.

Krem warto przygotować wcześniej o dzień lub rano, jest że zupa po jakimś czasie staje się bardziej aromatyczna, smaki stają intensywniejsze

Wieczorem już przy szykowaniu kolacji, podgrzewamy taką ilość zupy jaką zjemy, prażymy w rondelku garść bułki tartej (uważajcie bardzo łatwo ją przypalić) a na koniec na patelni smażymy kilka krewetek na maśle lub oliwie (na oliwie są bardziej wyraziste, na maśle będą delikatne, aromat rybny staje się uboższy). Krewetki w przepisie nie są obowiązkowe, wyłączenie z przepisu nie zaburzy smaku kremu :). Nie może natomiast zabraknąć bukietów kalafiora, świeżo mielonego pieprzu i prażonej bułki tartej.

 

Podziel się linkiem!