Fotografie z Włoch są jedyne w swoim rodzaju. Pachną oliwą, smażonymi owocami morza, perfumami Gucci. Starożytna architektura i oddech historii na każdym kroku wchodzą mi w obiektyw. Mam ochotę ten obraz ukraść i schować do kieszeni. Tak pamiętam każdy lot do Rzymu.
***
Wakacje w Rzymie
Lody włoskie mają w sobie tyle kremowości, lekkości i smaku, że tak jak pizzę ciężko oddać na papierze ten smak. Są nakładane jak znane Nam lody w gałkach. Tyle, że tych włoskich jest dwa razy więcej, w cornetto nabierają formy lodów, o których marzymy. Poszarpane, apetyczne, oddające pełny smak i kolor smaku, który wybraliśmy. Smakują dokładnie tak powinny. Pistacja jest pistacjowa, nie mdła; owoce lasu bez pestek (za co Włochy pokochała nasza córka bezgranicznie 🙂 )
Morze Tyrreńskie
Ze starożytnego Rzymu w niecałą godzinę możemy przenieść się nad morze Tyrreńskie. To blisko 🙂 Możemy dojechać samochodem bądź metrem. Z centrum metrem linii B dojeżdżamy do stacji Piramide, tu przesiadamy się w pociąg miejski (należy do metra) jadący w kierunku Lido di Ostia (Ostia to nadmorska dzielnica Rzymu, miejsce rzymian na spędzenie wolnego czasu) Najbardziej popularne przystanki to Ostia Centro oraz ostatni przystanek Cristofolo Colombo. Tu znajdziecie najładniejsze plaże, ponieważ im większa odległość od centrum Ostii tym wybrzeże staje się szersze a plaże bardziej piaszczyste. Kolor piasku jest fantazyjny.
Do wyboru są plaże publiczne i prywatne. Płatne polecam głównie dla rodziców z dziećmi z uwagi na wygodę. Zadbane toalety (choć muszę że publiczne też są we Włoszech czyste i wygodne), prysznice, bar, restauracje, miejsce na plaży, leżak, parasol. W torbie możemy wtedy zmieścić zabawki, gazety i nic co trzeba rozkładać a później chować 🙂
Ceny są wysokie jednak gwarantują spokojny czas. Nam bardzo przypadła do gustu Tibidabo Beach Srl, wszystko było tutaj miłe dla oka. Urzekła Nas piękna szeroka plaża, leżaki w naturalnym piaskowym odcieniu na złotych ramach, miła obsługa i wspaniałe animacje dla dzieci.